marca 16, 2014
/
2
Przedświąteczne filcowanie, czyli pisanki
Pamiętacie to: z pewną taką nieśmiałością...? :)
No więc ja właśnie z "pewną taka nieśmiałością" dokonuję pierwszego wpisu na blogu.
Mam nadzieję, że Was nie zanudzę, a może nawet uda mi się zachęcić Was do twórczego wykorzystywania wełny czesankowej. :)
A teraz do rzeczy: Święta za pasem, więc pora przygotować "coś-niecoś" na stół i do koszyczka.
Moja propozycja to filcowane pisanki.
Aby je zrobić potrzebne jest styropianowe jajo, wełna czesankowa w odpowiednich kolorach i igły do filcowania. A potem "filcem malujemy" jajo tak, jak nam w duszy gra...
Hmmm... Widać u mnie w duszy "gdacze", bo powstał kogucik ;)
No więc ja właśnie z "pewną taka nieśmiałością" dokonuję pierwszego wpisu na blogu.
Mam nadzieję, że Was nie zanudzę, a może nawet uda mi się zachęcić Was do twórczego wykorzystywania wełny czesankowej. :)
A teraz do rzeczy: Święta za pasem, więc pora przygotować "coś-niecoś" na stół i do koszyczka.
Moja propozycja to filcowane pisanki.
Aby je zrobić potrzebne jest styropianowe jajo, wełna czesankowa w odpowiednich kolorach i igły do filcowania. A potem "filcem malujemy" jajo tak, jak nam w duszy gra...
Hmmm... Widać u mnie w duszy "gdacze", bo powstał kogucik ;)