Witam serdecznie!
Przyszedł czas na moją drugą inspirację.
Dziś postanowiłam
pokazać coś wykonanego w mojej ulubionej technice,
jaką są sznury
szydełkowo-koralikowe, czyli bead crochet.
Na przekór temu co za oknem
postawiłam na kolory raczej październikowe,
tak, żeby rozweselić ten szary
listopad.
Wykonałam bransoletkę i kolczyki.
Sznury koralikowe są wprawdzie dość praco- i czasochłonne,
ale za to stwarzają wręcz nieograniczone możliwości.
Osiągnięty efekt zależy od
ilości i rozmiaru wykorzystanych koralików
(można też łączyć różne rozmiary w
jednej pracy),
zastosowanych kolorów (mogą być jednobarwne lub w piękne wzory),
oraz ich kształtu.
Ja zdecydowałam się na połączenie 2 mm brązowych koralików
Preciosa i szklanej sieczki,
czyli koralików o bardzo nieregularnych kształtach, w cudnym
pomarańczowym kolorze.
Aby bransoletka była wygodna i nie drapała w nadgarstek
– sieczka występuje tylko z wierzchu,
a od spodu same równiutkie koraliki.
Tak rozplanowałam wierzch bransoletki, że nieregularne
kamyczki stanowią dość zwarty „dywanik”.
Przez to całość jest dość ciężka, ale
na szczęście nie przeszkadza to w noszeniu,
a dzięki temu pięknie układa się na
nadgarstku.
Do wykończenia użyłam półfabrykatów w kolorze starej miedzi.
Ponieważ bardzo lubię komplety, ba, jestem wręcz od nich
uzależniona, powstały jeszcze kolczyki.
Wykonałam je podobną techniką, jak bransoletkę –
obszydełkowałam koralikami plastikową kulkę. W jej powierzchnię wkomponowałam kilka koralików sieczki, a pod
spodem zawiesiłam wykonane z nich niewielkie gronko. Nie mogłam ich dać zbyt
wiele, żeby kolczyki nie były zbyt ciężkie.
Jak już wspomniałam technika sznurów szydełkowo-koralikowych
jest dość pracochłonna.
Pracę nad nimi można podzielić na 3 etapy.
Pierwszy z nich to projekt wzoru. Wykonanie go bardzo
ułatwiają specjalnie w tym celu stworzone aplikacje komputerowe. W przypadku
sznurów jednolitych ten etap można pominąć. Drugi etap jest najtrudniejszy. To nawlekanie koralików.
Trzeba od razu nawlec na nitkę (kordonek) wszystkie koraliki potrzebne do
danego sznura zachowując ich sekwencję (kolejność) wynikającą
z
zaprojektowanego wzoru i nie wolno się pomylić! Nie jest to wcale proste. Na
najprostszą bransoletkę trzeba nawlec ok. 500 koralików, a zdarzają się też
takie po kilka tysięcy. Moja dzisiejsza bransoletka w tej fazie wyglądała tak:
I wreszcie ostatni, trzeci etap. Ten najprzyjemniejszy. To
szydełkowanie. Każdy koralik trzeba przerobić osobno (jeden koralik = jeden
słupek). Jeśli udało się nam nie pomylić przy nawlekaniu, to z każdym
przerobionym oczkiem wyłania się zaplanowany wzór.
I to tyle na dzisiaj.
Bardzo miło mi było gościć u Was.
Pozdrawiam wszystkich.
Materiały potrzebne do wykonania takiego kompletu można
nabyć w sklepie
Craft Style: